Stanowcza odmowa ze strony PM by czynić zdjęcia aparatem z ręcznym ustawieniem ostrości zmusiła mnie do zadowolenia się zdjęciami z telefonu. Sama pomimo wielu prób nie dałam rady ustawić ostrości i zrobić zdjęcie, bez automatyki to jednak wyczyn ponad moje siły - nic innego nie pozostanie tylko zbierać pieniądze na nowy obiektyw :(
Robienie skarpet towarzyszy mi już ponad ćwierć wieku, nawet nie wyobrażam sobie sytuacji, że nie mam ciepłych, wełnianych, ręcznie robionych skarpet, nie wyobrażam sobie, że ktoś z najbliższej mi rodziny takich nie ma.
Wzór powstał z wykorzystaniem wzoru z litewskich rękawiczek - na rękawiczki za duży ale na skarpety w sam raz. Rozwiązania ze zbieraniem oczek na stopie zaczerpnięte z książki "Around the world in knitted socks". Po dłuższym robieniu skarpet bardzo rzadko korzystam z gotowych wzorów, we wspomnianej książce wielkość skarpet oscyluje w granicy 80 oczek lub więcej dla mnie to za dużo ja wolę takie 72 do 76 - nic innego mi nie pozostaje tylko rysować samej.
Palce miały być granatowe ale podczas dziergania przypomniałam sobie, że nie lubię w ciepłej skarpecie palców z pojedynczej przędzy, wzór sam narzucił wykończenie palców, teraz są ciepłe jak reszta skarpety i takie "skończone". Nawet zbieranie oczek jasną przędzą ładnie podkreśla pasek z dwóch oczek granatu po bokach palców, szkoda tylko, że tak cudnie wyglądać będą przez krótki czas wszak to tylko skarpety :)
Pozdrawiam Was z wiosną za oknem.
Wełniane skarpety noszę głównie do v spania przez co mniej się zużywają :)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje!
Ślicznie misterne, żal, że tak krótki ich żywot... :(
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje skarpety, to żal ściska na myśl, że mogą nie być dożywotnie. :) Fakt, że wówczas jest motywacja by tworzyć nowe, ale wiesz... że zawsze można mieć milion skarpet, taaaaakich skarpet !
OdpowiedzUsuńMoże to połączenie z nylonem się sprawdzi.
PIĘKNE! Dla mnie to dzieło sztuki☺ Tak sobie myslę, że jak już zrobię swoje pierwsze skarpety to będę głównie je podziwiać niż nosić ☺
OdpowiedzUsuńpiekne :)
OdpowiedzUsuńWszystko co piszesz o skarpetach, to dla mnie wielka niewiadoma. Pierwsze skarpety są ciągle przede mną, a takie we wzory, tonie wiem czy kiedyś powstaną. Może kiedyś…
OdpowiedzUsuńTwoje skarpety są jak zwykle fantastyczne! Co tu dużo pisać:)
CUDO! !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSą prześliczne, bardzo mi się podobają a te czerwone paseczki świetnie ożywiają całość.
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie na temat terapeutycznego działania dziergania skarpet...
pozdrawiam
Fantastyczne skarpety :-) Są doskonałe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Skarpety piękne jak zwykle :). Też zabrałam się wreszcie (po ponad rocznej przerwie) za dzierganie skarpetek - postanowiłam zutylizować resztki po ostatniej chuście. Tyle tylko, że te moje skarpetki będą się nadawały raczej do spania, bo w butach żywot zakończyłyby chyba po pierwszym użyciu :).
OdpowiedzUsuńUściski
Cudne skarpety! Dodatek czerwonego kolory świetnie podkręcił całość. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie i wypracowane skarpety. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam ciepło i wiosennie!
OdpowiedzUsuń