czwartek, 27 października 2011

Nigdy nie mów nigdy

Wiedziałam że, coś jest nie tak, jak zobaczyłam na pewnym blogu :)  to i mi się spodobało. Jakiś nowy wirus, odmiana grypy albo jeszcze coś gorszego. NIE oglądam się za czymś w łatki - chyba że, to zwierz,  ale Kankanka tak uszlachetniła ten rodzaj farbowania w dzianinie że, załapałam się na tym " a może ja też chcę coś w tym stylu?".  Trochę inny rodzaj łatek w dodatku w czapce (robię czapki ale chodzę w nich w ostateczności -syndrom ciągłego niezadowolenia - na bok się przekręca, opada na oczy, gryzie a miało nie dźgać, głupio wyglądam  itd.......)  Dostałam, w kolorze brudnego różu sklepowy singel wełna z alpaką - 2 motki po 50g. Tyle co na czapkę, ufarbowałam trochę chustek jedwabnych i w trakcie dziergania to łączę, na razie na przemian raz się zachwycę po chwili rzucam w kąt z myślą "okropne".
Grunt to wiedzieć czego się chce :))
przy tej aurze tylko flesz może oddać błyski jedwabiu 
cętki - całkowity brak zdecydowania za lub przeciw

Dość długo nosiłam się z zamiarem uczynienia chusty w stylu  Juneberry Triangle by Jared Flood którą, zachwyciłam się u Krynifu, uczyniłam ją jakiś czas temu z sklepowej wełenki koloru petrol. Teraz zdecydowałam że, zrobię z własnej wełny tylko kolor burgund, no bo te Juneberry to  takie jakby jagódki przypominające borówkę amerykańską tylko że, na drzewie i w kolorach od burgunda po jagodowy  :))

BFL i jedwab 

Uczyniłam sobie prezent moja ulubiona wełna z dotykiem jedwabiu, przędę cienko bo nitka ma być podwójnym navajo - jakiś czas temu pisała o takim sposobie połączenia Kankanka ale jakoś mi umknęło,  nie dopytałam czy spełniła taka włóczka jej oczekiwania. U mnie wygląda tak jeszcze nie prana tyle co ściągnięta z motowidła ale myślę że, będzie spełniać moje oczekiwania. Chusta ma być nieznacznie większa więc nie będę przerabiać wzoru tylko zrobię z grubszej wełny, wzór ma piękną fakturę więc grubsza wełna powinna ją jeszcze bardziej uwydatnić.
6 nitek czyli navajo razy 2

11 komentarzy:

  1. Cętki bardzo mi się podobają, świetny pomysł z tym łączeniem, wygląda niesamowicie.

    Podwójne navajo wygląda jak włóczka Adriafilu co się zwie Candy, ciekawa jestem czy będziesz zadowolona. Kolorki świetne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba, świetny pomysł. Czekam na efekt końcowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Karina, takie navajo fajny mi efekt dało, jestem bardzo zadowolona. Teraz właśnie przymierzam się do 9 nitkowego navajo, chcę uzyskać efekt grubej, puszystej nitki. Przy tradycyjnym skręcaniu poszczególnych singli mogę nie uzyskać efektu gładkości, bo ciężko okiełznać 9 nici tak, aby żadna nie dominowała chociaż we fragmencie.
    To będzie nić do haftu.

    A kolorek super uzyskałaś, ta kolorystyka do wielu cer pasuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu będzie coraz mniej szarości na ulicach :)Czekam na efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne te cętki. Eleganckie, świetliste,jeżynowe z bitą smietaną... dokończ.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzianina z cętkami wygląda bardzo fajnie! Powiedziałabym nawet, że znacznie ciekawiej niż bez cętek :). A BFL z jedwabiem w kolorze jagodowym mnie zachwycił! Piękna chusta powinna z takiej wełny powstać :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle piękności, ja powiedziałabym że nie moje kolory, ale im dłużej patrzę tym bardziej mi się podobają :) Nurtuje mnie tylko pytanie- jak się robi podwójne navajo??

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam wczoraj że, tyle miłych osób :)) miało chęć coś napisać - bardzo dziękuję.
    Wybaczcie że, odpisuję zbiorowo ale ostatni tydzień spędzam jako pomocnik mojej ogrodniczej rodziny i zaczynam trochę odczuwać skutki prac zupełnie odmiennych od dotychczasowych zajęć :))
    Moja szafa przez lata oscylowała w kolorystyce "brązopochodnej" oraz od czerni przez szarości po biel, wyjątkiem były jeansy - teraz bawię się kolorem ale nie każdy efekt końcowy jest godny uwagi i niestety tak też myślę o czapce, którą już skończyłam. Jak tylko skończy się szaleństwo związane z Wszystkimi Świętymi to zrobię dokumentację fotograficzną i pokażę. Na chustę z podwójnego navajo jeszcze poczekam bo na razie nie mam siły nawet prząść.
    Jeszcze raz dziękuję za przemiłe komentarze :))
    A podwójne navajo robi się tak samo jak normalne tylko nie z jednej nitki tylko z dwóch :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile tu cudowności, inspiracji! Muszę częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. *gooocha* - ależ proszę rozgość się jest mi niezmiernie miło :))

    OdpowiedzUsuń