Wełna która, została potraktowana na Cezanna, Sisleya a może Wyczółkowskiego lub Pankiewicza to runo owiec z Falklandów. Jest to runo moim zdaniem należące do triady (tyle na razie poznałam w podobnym gatunku) : Corridale, Sout Amerycan i właśnie Falkland różnią się drobnymi niuansami ale wszystkie przędzie się dobrze, mniej lub bardziej nabierają objętości
przy skręcie 2-ply lub navajo.
Farbuje się dobrze, ładnie przyjmują kolory.
Kilka zdjęć z szaleństwa farbiarskiego, przed i po (po wyraźnie poraża)
Poczytałam trochę w internecie i nie znalazłam rasy owiec falkland wygląda na to że, jest to stado owiec które, przez specyficzne warunki na wyspie i selekcję ma określonej jakości runo. Wyczytałam też że, postanowiono domieszać trochę merynosów do tych stad by jeszcze poprawić jakość runa moim zdaniem nie jest to konieczne ale cóż niestety nie moje owce.
Nie wiem co pokazują Wasze monitory ale dla mnie to impresjonizm.
Następne farbowanie to trochę wełny "wzbogacone" za pomocąbarwnika naturalnego jakim jest kurkuma (przez nieuwagę palce też były żółte), kurkuma barwi dobrze i szybko,tylko przy płukaniu woda jest lekko żółta nie wiem czy to nie pozostałości proszku przyprawy.
a mnie ta pierwsza kolorowa wełenka skojarzyła się z obrazem Moneta "Waterloo bridge" :)
OdpowiedzUsuńpozdr
An
Pierwsze zdjęcie to mózg w akcji a drugie to mózg "wypluty". A po za tym piękne to farbowanie, jestem ciekawa nitki.
OdpowiedzUsuńImpresjonizm na czesance wyszedł wręcz słownikowo ;) A kurkuma też pięknie zabarwiła moteczki.
OdpowiedzUsuńI takie na żywioł są najbardziej fajne kolory. I tak nie można przewidzieć końcowego efektu :).
OdpowiedzUsuńWyszło Ci pięknie!
Ps. Też kurkumę mieszałam w garze.
Żółte jest super. Ostatnio lubię ten kolor. Jestem ciekawa , czy z kurkumy można uzyskać pomarańcz? Muszę na warsztatach popytać .
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa niteczek:)
An - pięknie dziękuję za porównanie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKryniu - mój mózg ostatnio ciągle wypluty i właściwie to "po farbowaniu" odzwierciedla jego stan - breja
Alicjo - dziękuję ale poraża mnie szaleństwo które, powoli się wkrada w kiedyś z góry zaplanowane farbowania
Kankanko - no właśnie nie można przewidzieć i to dla kogoś z planem na 5 lat naprzód koszmar,
a kurkuma od Ciebie zgapiona, latem czytałam jak zupę gotowałaś tak mnie to rozbawiło że, obiecałam sobie też taką zabawę :))))
Elu - nitkę zrobię bo zawsze mnie kusi jak coś wyfarbuję to uprząść, a na kursie to pytaj o wszystko, mam nadzieję że, uchylisz po nim rąbka
tajemnicy