niedziela, 21 czerwca 2015

W kolorze

 O czesance nowozelandzkiej w wydaniu "soft" (jagnięca) pisałam poprzednio i jest to odkrycie warte polecenia. Jest to jedna z nowości, która ostatnio pojawiła się w sklepiku i chyba zostanie ze mną na dłużej, przędzie się bardzo dobrze, ma piękny połysk a farbę przyjmuje lepiej niż większość mieszańców merynosów. Na dodatek przypomina moje ulubione Bfl co stawia ją wysoko na mojej liście ulubionych run.


Runo ma ok 24 mic, więc jest jak dla mnie runem miłym, przytulone do szyi jest miekkie i nie gryzie, mnie właściwie "gryzą" runa powyżej 32 mic. Podczas przędzenia na szpuli wydawało się, że będzie to bardzo energetyczny motek ale "fraktalowe" wykończenie przędzy nadało mu zupełnie inny wymiar kolorystyczny.


Nie ma nitki, której przędzenie sprawiałoby mi większą radość niż fraktale, to przenikanie kolorów ich łączenie się i wzajemne interakcje w nitce, fascynują mnie bardzo na takie motki mogę patrzeć przez długi czas. Jest to taki typ nitki, którego nie spotkałam w przemysłowej przędzy i to moim zdaniem podkreśla unikatowość tych motków. Nie ma szans by powtórzyć farbowanie, a na dodatek układem poszczególnych pasm podczas przędzenia też można nadać nitce inny charakter - tak to jednorazowe wydania. 

kolory bardziej nasycone niż na zdjęciu

W tym tygodniu oprócz dziergania tego co zawsze czyli skarpety, swetra dla PM i szydełkowania kolejnych elementów do firanki udało mi się ufarbować dwa runa bo po ostatnim fraktalu ciągnie mnie do przędzenia w kolorze. 


Pierwsze runo to Finnish w kolorze moreli, brzoskwiń i ciepłych zieleni całe runo ma w sobie tyle niuansów kolorystycznych, że trudno je wymieniać. Ogólnie jest ufarbowane w ciepłej kolorystyce i mam zamiar zrobić z niego navajo z bardzo długim przejściem tonalnym ale o tym postanowię dopiero za jakiś czas....



...ponieważ runo, które będę przędła w tej chwili to Bfl ufarbowanie w intensywne kolory. Po przędzeniu czesanki nowozelandzkiej, która tak przypominała mi Bfl, znowu zatęskniłam za kontaktem z tym runem, a że układ barw i ich wpływ na siebie w faraktalowej przędzy bardzo mnie fascynuje to mam takie coś do eksperymentów :)


Czesanka upleciona w warkocz prawie obrazuje trochę przyszły wygląd przędzy ale nie do końca jestem w stanie to sobie wyobrazić - niby poszczególnych barwników jest równo ale, który zdominuje przędzę to się okaże jak nitka będzie gotowa.





Nie mogłam się oprzeć umieszczeniu tego zdjęcia z lampą - jak nie kochać tak cudownego runa :) 



Na wełnianym blogu bywają wtręty z innych dziedzin mego życia, nieliczne ale jednak :) - ONZ ogłosiło 21 czerwca międzynarodowym dniem jogi, więc pozwolę sobie zadedykować taką migawkę wszystkim z bólem któregokolwiek odcinka kręgosłupa :)


Przy astmie alergicznej nie mogę rehabilitować się podczas pływania ( za dużo chloru), a same ćwiczenia izometryczne są strasznie nudne, joga jest formą aktywności, który jak najbardziej mi odpowiada :)
Pozdrawiam Was  dzisiaj jak jogini -  namaste :))

13 komentarzy:

  1. Też dziś rano w tv słysząc o dniu jogi przypomniały mi się moje dawne marzenia i oczywiście naszą krótką rozmowę na temat. :)

    Wracając do malowania runa - nie moje kolorki, chociaż tej jabłuszkowy pachnie mi właśnie takim klimatem winnym, lekkim - jednak już nie ekscytuję się czesanką, ale właśnie przędzą, która z niej stworzona jest zupełnie czym innym kolorystycznie, a dzianina, to kolejne niezależne życie kolorów.
    Cały czas w głowie chodzi mi myśl o Twoich czesankach. Nie potrafię się zdecydować (taki czas przejściowy w życiu mam), może dlatego, tak chętnie przeskoczyłam z drutów i wrzeciona na nitki i igłę.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet bym nie pomyślała o jodze gdyby nie potworne uczulenie na chlor :( W tej chwili nie wyobrażam sobie innej formy ćwiczeń - joga ma w sobie jakąś elegancję, spokój, możliwość zastanowienia się nad tym co robię w danej chwil,i no może jeszcze Tai - Chi ma to w sobie. Na początku byłam tak zafascynowana jogą, że to cud, że wszyscy to wokół wytrzymali bo tylko o tym opowiadałam :)

      Mnie czesanki w dalszym ciągu bardzo fascynują ale cóż jak już kiedyś pisałam jestem "wełniana" :) Tworzenie kolorowych nitek jest dla mnie wyjątkowo ekscytujące i cieszę się, że mam sklepik sama bym tego nie przerobiła a tak jest nadzieja, że komuś się spodoba :))
      Uściski

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się te nitki kolorowe ! I bardziej chyba w motkach, niż w gotowych robótkach. Wydaje mi się, że w gotowych sweterkach, czy innych dzianinach nie widać piękna poszczególnych nitek. Dla mnie aż żal robić z nich coś :) ... to idę poćwiczyć, jak na filmiku - pesteczka ! Bo też się przyda, a też mi lepiej na sucho, niż w chlorze poćwiczyć :) ... namaste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo ja mam całą szafę wełny w motkach bo mi się podoba :) Jedni kolekcjonują znaczki lub porcelanowe figurki a ja motki w kolorze :))
      Mam skarpety z fraktala i też bardziej je podziwiam niż w nich chodzę ale też wełna była raczej nie na skarpety i od samego patrzenia się przecierają :(

      Mam zestaw ćwiczeń z Rainbeau Mars i muszę przyznać, że są dość wymagające ale nie przeszkadza mi to marzyć, że ja chociaż w 25 % chcę być tak sprawna i panować nad własnym ciałem :))
      Miłego tygodnia :)

      Usuń
  3. Nie wiedzialam, ze jestes fanką jogi! Tez ja uwielbiam, choc nawet w polowie nie jestem tak sprawna jak dziewczyna na filmie :-)
    Twoje welenki zachwycaja mnie niezmiennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wspomniałam może kiedyś o tym ale to jednak wełniany blog :)) Joga ratuje mój kręgosłup od jakiś 6 - 7 lat i chociaż taka sprawność jak na filmie jest u mnie w sferze marzeń to i tak się cieszę, że odkryłam tak fantastyczny i zgodny z moim charakterem sposób na aktywność fizyczną :)
      Za zachwyty nad wełenkami dziękuję i pozdrawiam serdecznie :D

      Usuń
  4. Namaste , ja uważam że joga to najlepszy rodzaj aktywności dla osób, które prowadzą siedzący tryb życia i z natury nie lubią uprawiać sportu i patrząc też po sobie, a praktykuję naprawdę niewiele, joga daje dużo!
    Jeśli zaś chodzi o tematy wełniane- szalenie podoba mi się ta włóczka, kolory są obłędne i świetnie współgrają razem :) z czesanek, bardziej podoba mi się ta druga :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wyczynowy sport jest zupełnie niezrozumiały a wszelkie ćwiczenia aerobowe oraz siłownia są nie do przyjęcia.
      Tak jak pisałam Asi (JotHa) joga jest dla mnie elegancką formą ruch ale nie oznacza, że jest to ruch dla leniwych, astanga lub flow jest bardzo wymagająca, niekiedy przypomina mi wspinaczkę skałkową.
      Pewnie nie osiągnę nigdy takiej formy jak pani na filmie ale jak mówią jogini "podróż jest ważniejsza niż cel" więc "podróżuję" :D

      Mnie też ciągle zaskakują kolorystyczne połączenia i to, ze z pozoru nie pasujące kolory mogą tak pięknie współgrać :))
      Dobrego tygodnia :))

      Usuń
    2. Nie chodziło mi o to że joga jest dla leniwych i że jest łatwa, tylko, ja nie znoszę biegać i uprawiać tego typu sportu, a jogę która jest spokojna, mój organizm toleruje znakomicie...
      Po prostu chciałam napisać to co Ty napisałaś powyżej, tylko źle to ujęłam...

      Usuń
  5. Nitki i czesanki - jak zwykle u Ciebie - śliczne :).
    Co do jogi, to ja cały czas jestem na etapie "przymierzania" się do niej - chciałabym, tylko jakoś zabrać się za to nie mogę. Wiem, to wymówki, ale może w końcu uda mi się zmobilizować i zacząć :). Na razie postanowiłam zmienić sposób odżywiania i już widzę efekty - trawienie mi się poprawiło i jestem zdecydowanie mniej śnięta i zamulona :). Może więc w końcu z jogą też mi się uda :).
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy nauczyciele jogi mówią, że "joga jest dla każdego" i jest w tym wiele prawdy bo style jogi są bardzo od siebie odmienne i można znaleźć coś odpowiadającego naszym potrzebom. Ja uważam, że faktycznie joga może zachwycić wielu ale czy wszystkich to kwestia sporna dla niektórych może być zbyt "uduchowiona" (ja pomijam te kwestie, tak jak medytację nie potrafię się "wyciszyć" przy ćwiczeniach tak jak np. przy kołowrotku :)
      Siedzący tryb życia wymusił na mnie znalezienie formy aktywności, która ratuje mój kręgosłup. Joga jest dla mnie idealna nie potrzebuję super sprzętu, kursy mam pod ręką na video i płytach dvd, ćwiczę w domu więc nie muszę się "specjalnie" nigdzie wybierać ale to wszystko kwestia gustu :))
      Musisz spróbować by stwierdzić czy to to czego szukasz :D
      Ściskam

      Usuń
  6. Kolorowo tak jak lubię - taki dobry promyk. Czesanka bardzo intrugująco wygląda. cIekawa jestem efektu koncowego

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolorowo tak jak lubię - taki dobry promyk. Czesanka bardzo intrugująco wygląda. cIekawa jestem efektu koncowego

    OdpowiedzUsuń