Trudno mi zdecydować, wrzosowisko, bez albo może floksy. Roboczo nazywam "Wrzos" i chyba tak zostanie. Drugi zestaw Bfl z wodorostami trafił na kołowrotek, tym razem skręt navajo.
Tak jak przypuszczałam nierównomierne rozłożenie dwóch materiałów nie do końca wygląda ładnie, poza tym w włóknie wodorostów zdarzały się jakieś zgrubienia, takie kłębki. Kolorystycznie stonowane, raczej ciepła paleta barw. Poznałam nowy materiał jakim jest seacell, czy kupiłabym jeszcze raz ?
Chyba nie, jest w tej samej cenie co mieszanka z jedwabiem a ja jednak wolę jedwab.
 |
Dodaj napis |
Testuję jak uprząść nitkę by w 25g było ok. 85 m. Będę tak prząść moją mieszankę (bfl białe z bfl oatmeal) pod sweter z książki A. Starmore
"The Celtic Collection" dokładnie ten z okładki.
Narysowana ostatnio skarpetka, przyjemne się dzierga, trochę zabawy ale efekt jest całkiem niezły, przynajmniej jak tak sądzę :))
Góra typowy ściągacz fair isle do tego wzorki z ostatniej książki oraz motyw na stopie (kwiatki), motyw główny to litewskie rękawiczki. Motyw krzyża wpisanego w koło jest jednym z częściej wykorzystywanych motywów w tradycyjnym (ludowym) wzornictwie.
Nie do końca dobrze przemyślałam trójkąt z zbieraniem oczek, spokojnie mogłam umieścić tam cały kwiatek, no cóż na błędach się uczymy.
 |
bardzo mi się podoba stopa :)) |
 |
karbonowe druty gdyby tak nie "chrupały" byłby ideał |
Drugą już dziergam, mam zamiar jeszcze wydziergać jakieś dwie lub trzy pary, nowy rozmiar drutów jest tym czego potrzebowałam, po przerobieniu prawie trzech par druty są nadal proste (moje bambusy mają uśmiechy a drewnianą dwójkę złamałam) . Chusta w rożki też prawie na ukończeniu. Na dodatek zapisałam się na testowanie opisu czapki, wzór ma się pojawić po 10 na Ravelry, więc pokażę później.
Zrobiłam sobie prezent :)) - jest kilka powodów dla których kupiłam włóczkę Rowan:
Sweter, o którym pisałam wcześniej jest zrobiony z włóczki Rowan, na dodatek naczytałam się o tej włóczce, szczególnie u Pimposhki, która ma to szczęście, że u Niej w sklepie z włóczką też robią posezonowe wyprzedaże. No i jakoś tak jak ogłosiłam defraudację z powodu nowego kołowrotka natrafiłam w "Zagrodzie" na kolor, który po prostu mnie zahipnotyzował, co jakiś czas zaglądałam by na niego popatrzeć. Kupiłam gdzie indziej bo w "Zagrodzie" są już tylko 3 a ja potrzebuję 4 motki.
Kolor tak jak wszystko rzecz gustu ale przy mojej całkowitej niechęci do "paciatych" włóczek tweed jest tak cudownie "niejednolicie jednolity", że oprócz włóczek tonalnych jest to następna włóczka, która mnie zachwyca.
Kolor nazywa się "Kacze jajko" i ma w sobie tą szaromglistą niebieskawość skorupek, poprzetykaną cętkami brązu, bieli i "marine blue".
W składzie wełna, alpaka i wiskoza (włókno pochodzenia roślinnego) . Wolę tencel za mniejszą degradację środowiska przy pozyskiwaniu.
 |
kolor "Duck Egg" |
Włóczka jest dość droga i właściwie w celach poznawczych wystarczyłby motek ale podczas dziergania chusty z Shetland'a jakoś tak zapragnęłam mieć jej bardziej mięsistą wersję stąd te 4 motki a do tego w tym kolorze :)